Liber II Caput III
CAPITULUM III
Miraculum sancti lacobi a domno papa Calixto conscriptum
Anno dominice incarnacionis millesimo centesimo octavo in Gallie horis vir quidam spe pro lis, ut mos est, uxorem sibi legitime coniunxit. Cum qua longo tempore commorans, peccatis exigentibus, a spe illa frustratus est. Unde graviter dolens, quia proprio herede carebat, decrevit se beatum lacobum adire, eumque viva voce filium poscere. Quid plura? Nulla fuit mora, eiusque adiit limina. Ibique se ante eius presenciam sistens, flens, lacrimans, eumque toto corde deprecans, promereri valuit quo Dei apostolum interpellavit. Solito igitur more, completa oracione, quesita a beato lacobo licencia ad patriam incolumis remeavit. Ubi triduum quiescens facta prece accessit ad mulierem suam. Ex qua comixtione mulier eius effecta gravida, mensibus expletis, filium peperit, cui pre gaudio eiusdem apostoli nomen imposuit.
Qui postea progrediens circiter quindecimum annum, cum patre suo et matre et eum quibusdam parentibus suis, beati apostoli iter aggressus est. Qui etiam cum salute veniens usque ad montera qui vocatur Oqua, ibi, gravi morbo percussus, puer animam exalavit. De cuius morte illius parentes debacantes more arepticiorum totum nemus et villas suis ululatibus clamoribusque repleverunt. Mater tamen in maiorem prorumpens dolorem, quasi extra sensum lam posita, his. vocibus beatum lacobum allocuta est: Beate lacobe, cui tanta a Domino data potencia fuit michi filium dare, nunc mihi illum redde. Redde, inquam, quia potes: si enim non feceris, me statim interficiam, aut vivann cum eo sepeliri faciam. Interea cunctis adstantibus, et pueri funera procurantibus, atque ad sepulturam ducentibus, Dei miseracione et beati lacobi prece quasi de gravi somno excitatus est.
De quo tanto miraculo omnes adstantes nimis exultantes Deum laudaverunt. Puer vero ad vitam restitutus cunctis adstantibus enarrare cepit, qualiter beatus lacobus eius animam a corpore egressam scilicet ab hora tercia sexte ferie usque ad oram nonam sabbati in sinu suo in eterna videlicet requie refocillavit, eamque suo corpori, Domino precipiente, reddidit, et per brachium dextrum illum de funere erigens, ut tramitem lacobitanam cum parentibus suis velociter incederet, ei precepit. Et aiebat adolescens, quoniam suavius tunc sibi erat in illa celesti vita, quam nunc in ista miserrima. Denique cum parentibus suis ad beati lacobi limina profectus est. Quid plura? Cuius precibus fuit creatus, eius venerabili altario extitit oblatus. A Domino factum est istut et est mirabile in oculis nostris.
Res est nova et adhuc inaudita, quod mortuus mortuum suscitaret. Beatus Martinus adhuc vivens et Dominus noster Ihesus Christus tres mortuos suscitavit, beatus vero lacobus mortuus mortuum ad vitam reduxit. Sed dicat e contra aliquis: Si Dominus noster et beatus Martinus neminem post modem, sed ante necem tres tantum mortuos suscitasse leguntur, ergo mortuus non posse suscitare mortuum peribetur, sed vivus. Hec dicens ita concluditur: Si mortuus mortuum suscitare nequid sed vivus; igitur beatus lacobus cum Deo veraciter vivit, qui mortuum suscitavit. Itaque constat, quia et ante modem et post letum sanctus quislibet, Deo donante, mortuum potest suscitare. Qui credit, inquit Dominus, in me, opera que ego facio ipse faciet et maiora horum faciet. Et alibi: Omnia possibilia sunt credenti, dicit Dominus, qui cum Patre et Spiritu Sancto vivit et regnat Deus per infinita secula seculorum. Amen.
Roboczy przekład tekstu na język polski
CUD JAKUBA NAPISANY PRZEZ PAPIEŻA KALIKTA
W tysiąc sto ósmym roku wcielenia Pana, na ziemiach francuskich, pewien człowiek, zgodnie ze zwyczajem, zgodnie z prawem poślubił żonę z nadzieją na potomstwo. Ale żyjąc z nią przez długi czas, jego nadzieja została zawiedziona z powodu jego grzechów. Głęboko tym dotknięty brakiem naturalnego następcy tronu, postanowił udać się do Santiago i głośno poprosić go o syna. do czego jeszcze? Bez zwłoki udał się do grobu. I stając tam w Jego obecności, płacząc, roniąc łzy i błagając całym sercem, zdołała zasłużyć na to, o co wzywała Apostoła Boga. Tak więc, zgodnie ze zwyczajem, wrócił cały i zdrowy do ojczyzny. Po trzech dniach odpoczynku i modlitwie jego żona upadła. A będąc w ciąży z tego związku, pod koniec miesiąca urodziła mu syna, któremu z radością nadała imię Apostoła.
Gdy dorósł, mając około piętnastu lat, wraz z ojcem i matką oraz kilkoma krewnymi wstąpił na drogę świętego Apostoła, a doszedłszy w dobrym zdrowiu do gór zwanych OCa, tam dotknięty ciężką chorobą, wyzionął ducha. Jego rodzice, wściekli na jego śmierć, wypełnili całą górę i wioski swoim płaczem i wrzaskami jak opętani. Ale matka, wybuchając jeszcze większym bólem, jakby już rozum straciła, skierowała do Santiago te słowa: Błogosławiony Santiago, któremu Pan dał tak wielką moc, aby mi dać syna, oddaj mi teraz. Oddaj mi to, mówię, bo możesz; bo jeśli tego nie zrobisz, albo zabiję się na miejscu, albo każę pogrzebać żywcem razem z nim. Potem, kiedy wszyscy byli obecni, odprawiając pogrzeby dziecka i już prowadzili je na pogrzeb, przez litość Bożą i błaganie błogosławionego Santiago obudził się jak ciężki sen.
W obliczu tak wielkiego cudu wszyscy obecni wielbili Boga, radując się wielce. Wtedy chłopiec, który powrócił do życia, zaczął opowiadać wszystkim, jak Santiago przyjął swoją zmarłą duszę na swoje łono, to jest w wieczny odpoczynek, od południa w piątek do południa w sobotę i z rozkazu Pana przywrócił ją ciału, a podnosząc go prawą ręką z grobu, kazał mu natychmiast udać się z rodzicami jakobską drogą do grobu Santiago. I co jeszcze ? Ofiarował się czcigodnemu ołtarzowi tego, którego modlitwami został stworzony. Stało się to przez Pana i naszym zdaniem jest to godne podziwu.
To coś nowego i nigdy o tym nie słyszano, że martwy człowiek ożywia innego martwego człowieka. Święty Marcin, jeszcze żyjący, a nasz Pan Jezus Chrystus wskrzesił trzech zmarłych; ale Santiago po śmierci przywrócił do życia zmarłego. Ale ktoś mógłby się sprzeciwić: jeśli nasz Pan i św. Ale żyjący, który to mówi, konkluduje w ten sposób: Jeżeli umarły nie może wskrzesić umarłego, okazuje się, że błogosławiony Santiago, który wskrzesił umarłego, na pewno żyje z Bogiem. Jest więc jasne, że przed i po śmierci każdy święty dzięki darowi Bożemu może wskrzesić zmarłego. Kto we Mnie wierzy, powiedział Pan, będzie czynił dzieła, których Ja dokonuję, i uczyni je większe niż te. A gdzie indziej: wszystko jest możliwe dla wierzącego, mówi Pan, który żyje i króluje z Ojcem i Duchem Świętym przez nieskończone wieki wieków. Amen.