Liber II Caput I: Różnice pomiędzy wersjami
(tłumaczenie) |
(aktualizacja) |
||
Linia 39: | Linia 39: | ||
'''Robocze tłumaczenie na polski:''' | '''Robocze tłumaczenie na polski:''' | ||
− | + | Cud świętego Jakuba zapisany przez papieża Kaliksta | |
− | Błogosławiony Apostoł | + | Błogosławiony Apostoł Jakub, który zapalony posłuszeństwem poniósł bolesne męczeństwo jako pierwszy spośród Apostołów, za pomocą niezliczonych cudownych dowodów starał się wykorzenić surowość ludu, który umacniał treścią swojego świętego przepowiadania. Tego, który w czasie ziemskiego wygnania był - z Bożą pomocą - sprawcą tak wielu cudów, a teraz otarł pot swojej pracy płótnem wynagrodzenia w szczęściu wiecznym, nie przestawajcie błagać wy, którzy macie ważne prośby, aby obficie ujawniał oznaki swojej łaskawości. Zatem dla pouczenia przyszłych pokoleń zamierzamy ujawnić pewien cud, o którym dowiedzieliśmy się z całą pewnością. |
Kiedy w czasach króla Alfonsa na ziemiach hiszpańskich wzmogła się wściekłość Saracenów, pewien hrabia imieniem Ermengol, widząc religię chrześcijańską uciśnioną przez nacisk Moabitów, rzucił się otoczony siłą swego wojska. pokonać okrucieństwo tych, prawie z dowodami zwycięskiej walki; ale domagając się w ten sposób naszych zasług, jego wojska zostały pokonane i dały przeciwieństwo zwycięstwa. Po czym zaciekły wróg, podniesiony wraz z pychą do wysokości pychy, sprowadził jako trofeum do miasta Saragossy pod sokiem niewoli dwudziestu mężczyzn odrodzonych wodą wiary, z których jeden miał godność kapłańską. Tam, związani różnymi ligaturami w nieznośnej ciemności więzienia, jak wieczna ciemność piekła, za boskim natchnieniem od Santiago i ostrzeżeniem od prezbitera zaczęli błagać w ten sposób: Santiago, drogi apostołu Boga, który dziełem litościwie pobożnie pomagacie uciśnionym w ich udręce, wyciągając rękę do jęków tak niesłychanej niewoli, spieszcie się uwolnić od tego, co nieludzko nas powstrzymuje. | Kiedy w czasach króla Alfonsa na ziemiach hiszpańskich wzmogła się wściekłość Saracenów, pewien hrabia imieniem Ermengol, widząc religię chrześcijańską uciśnioną przez nacisk Moabitów, rzucił się otoczony siłą swego wojska. pokonać okrucieństwo tych, prawie z dowodami zwycięskiej walki; ale domagając się w ten sposób naszych zasług, jego wojska zostały pokonane i dały przeciwieństwo zwycięstwa. Po czym zaciekły wróg, podniesiony wraz z pychą do wysokości pychy, sprowadził jako trofeum do miasta Saragossy pod sokiem niewoli dwudziestu mężczyzn odrodzonych wodą wiary, z których jeden miał godność kapłańską. Tam, związani różnymi ligaturami w nieznośnej ciemności więzienia, jak wieczna ciemność piekła, za boskim natchnieniem od Santiago i ostrzeżeniem od prezbitera zaczęli błagać w ten sposób: Santiago, drogi apostołu Boga, który dziełem litościwie pobożnie pomagacie uciśnionym w ich udręce, wyciągając rękę do jęków tak niesłychanej niewoli, spieszcie się uwolnić od tego, co nieludzko nas powstrzymuje. |
Wersja z 11:35, 22 lip 2023
CAPITULUM I
Miraculum sancti lacobi a domno papa Calixto conscriptum
Beatus lacobus apostolus qui sub obediencie fervore passionis dolorem inter apostolos primitus sustinuit, asperitatem gentium, quam sancte predicacionis doctrina irrigavit, innumeris signis virtutum funditus eradicare desudavit. Et qui tante virtutis in exilio huius presentis vite operator divinitus extitit, nunc, postquam in eterna felicitate sui laboris sudorem remuneracionis linteo detersit, super eos, qui per affectum importune peticionis eum querere non desistunt, sue virtutis exibicionem sacius infundit. Unde quoddam miraculum quod sub veritatis cognicione ipsi didicimus, successorum racioni huius scripture serie enucleacius demonstramus.
Cum itaque temporibus regis Adefonsi in Hispanie partibus Sarracenorum rabies acrius adoleret, quidam comes, nomine Ermengotus, videns Christianam religionem Moabitarum impetu deprimi, sui exercitus robore circunnvallatus ad debellandum eorum seviciam quasi sub invincibilis pugne argumentis se infestavit: sed, nostris exigentibus meritis, eius devicto munimine, triumphi contrarium incurrit. Quapropter hostilis feritas, elacionis fastu in arche superbie elevata, XXti viros unda fidei regeneratos, quorum unus sacerdotali fungebatur officio, sub captivitatis imperio in Cesaraugustam urbem pro victoria duxit. Ubi ad instar perpetue cecitatis inferni sub intolerabili obtenebracione carceris diversorum generum nexibus obligati secundum divinam inspiracionem beatum lacobum, ammonente presbitero, sic invocare ceperunt: lacobe apostole Dei precioce, qui sub officio pietatis obpressorum angustiis pie subvenis, tam inaudite capcionis gemitibus tue consolacionis manum porrigens, quibus inhumanius artamur, propicius enodare accelera.
Quorum irremediabilis pene voces beatus lacobus exaudiens, in obscuritate carceris sic eos alloquens refulsit: Ecce adsum, quem vocastis. Qui tante audicionis claritate succinti, ora, que pre magnitudine doloris in genibus fixa tenebantur, erigentes, ad eius pedes procidentes ceciderunt. Quibus beatus lacobus visceretenus condolendo subfuso eius virtutis ungento, eorum vincla perfregit. Preterea sue potencie dextera captivorunn manibus conserta, de ergastulo tanti periculi divinitus erepti ad portas civitatis eo duce pervenerunt. Porte vero, crucis facto signo, apostolice reverencie egressionem ultronee adeo ministrarunt, quod pristine adiunccionis rigorem, egressis eis, reformarunt. Quos beatus lacobus apostolus longo delapso spacio post gallicinum, iam fere resultante lucis spiculo, eos precedendo ad quoddam castellum, quod sub Christianitatis tutamine tenebatur, perduxit. Ubi etiamse ab eis advocari precipiens, celos visibiliter conscendit. Cuius quidem precepcione cum magno vocis strepitu eum advocantes, apertis foribus, interius sunt suscepti. Altera autem die inde egredientes, ad propria redire conantur. Post paucum vero temporis quidam eorum beati lacobi limina petens in festivitate translacionis eiusdem apostoli que aput nos die III Kalendarum lanuarii annue celebratur, hec omnia sic facta fuisse, ut scripsimus, omnibus nunciavit. A Domino factum est istut et est mirabile in oculis nostris. Regi ergo suppremo sit decus et gloria in secula seculorum. Amen.
Robocze tłumaczenie na polski:
Cud świętego Jakuba zapisany przez papieża Kaliksta
Błogosławiony Apostoł Jakub, który zapalony posłuszeństwem poniósł bolesne męczeństwo jako pierwszy spośród Apostołów, za pomocą niezliczonych cudownych dowodów starał się wykorzenić surowość ludu, który umacniał treścią swojego świętego przepowiadania. Tego, który w czasie ziemskiego wygnania był - z Bożą pomocą - sprawcą tak wielu cudów, a teraz otarł pot swojej pracy płótnem wynagrodzenia w szczęściu wiecznym, nie przestawajcie błagać wy, którzy macie ważne prośby, aby obficie ujawniał oznaki swojej łaskawości. Zatem dla pouczenia przyszłych pokoleń zamierzamy ujawnić pewien cud, o którym dowiedzieliśmy się z całą pewnością.
Kiedy w czasach króla Alfonsa na ziemiach hiszpańskich wzmogła się wściekłość Saracenów, pewien hrabia imieniem Ermengol, widząc religię chrześcijańską uciśnioną przez nacisk Moabitów, rzucił się otoczony siłą swego wojska. pokonać okrucieństwo tych, prawie z dowodami zwycięskiej walki; ale domagając się w ten sposób naszych zasług, jego wojska zostały pokonane i dały przeciwieństwo zwycięstwa. Po czym zaciekły wróg, podniesiony wraz z pychą do wysokości pychy, sprowadził jako trofeum do miasta Saragossy pod sokiem niewoli dwudziestu mężczyzn odrodzonych wodą wiary, z których jeden miał godność kapłańską. Tam, związani różnymi ligaturami w nieznośnej ciemności więzienia, jak wieczna ciemność piekła, za boskim natchnieniem od Santiago i ostrzeżeniem od prezbitera zaczęli błagać w ten sposób: Santiago, drogi apostołu Boga, który dziełem litościwie pobożnie pomagacie uciśnionym w ich udręce, wyciągając rękę do jęków tak niesłychanej niewoli, spieszcie się uwolnić od tego, co nieludzko nas powstrzymuje.
Santiago, słuchając ich prawie nieodwracalnych wezwań, pojawił się promieniście w ciemności więzienia, mówiąc do nich w ten sposób: TUTAJ jestem tutaj, którego wezwaliście. I zmuszeni jasnością tak bezprecedensowej wielkości, podnieśli twarze, które mocą bólu unieruchomili na kolanach, i upadli do jego stóp. Ale Santiago, z bólem w trzewiach, zerwał ich więzy, wylewając balsam swojej cnoty. Zamykając też prawicę swojej mocy rękami jeńców i cudownie uwalniając ich z tak niebezpiecznego więzienia, przybyli z takim przewodnictwem do bram miasta. Z kolei drzwi, uczyniwszy znak krzyża, otwierały drogę ku czci Apostoła tak spontanicznie, że gdy tylko wyszły, przywracały rygor dawnego zjednoczenia. Apostoł Santiago, długo po tym, jak kogut zapiał i prawie jak tylko ukazały się promienie świtu, przybył z nimi, idąc naprzód, do pewnego zamku, który był pod strażą chrześcijańską, gdzie również nakazując im wzywać go, w widoczny sposób wspiął się do niebios. I wzywając go na jego polecenie donośnymi głosami, drzwi zostały otwarte i zostali przyjęci do środka. Następnego dnia, wychodząc stamtąd, próbują wrócić do swoich domów. Ale niedługo potem jeden z nich, który przybył do kościoła w Santiago na święto Przeniesienia Apostoła, które obchodzimy corocznie 30 grudnia, powiedział wszystkim, że wszystko to stało się tak, jak zostało napisane. Stało się to przez Pana i naszym zdaniem jest to godne podziwu. Dlatego bądźcie cześć i chwała Najwyższemu Królowi na wieki wieków. Niech tak będzie.